Na pograniczu wyobraźni. Recenzja książki

Tytuł: Osobliwy dom Pani Peregrine
Autor: Ransom Riggs
Ilość stron: 397
Gatunek: fantasy, literatura młodzieżowa, horror

Recenzja zawiera dużą ilość słowa "osobliwy".

Wyobraźcie sobie spotkanie sióstr Bronte, Luny Lovegood, Poego i Burtona. Niby różni ludzie, a jednak ci sami. Zupełnie jak większość mieszkańców tytułowego Osobliwego domu pani Peregrine.

Wyalienowany Jacob od dziecka wysłuchiwał opowieści swojego dziadka o niezwykłym domu i równie niezwykłych dzieciach, wśród których spędził część swojego życia. Po jego tragicznej śmierci, chłopak musi wyruszyć w podróż do tajemniczego sierocińca. W podróż, która na zawsze zmieni jego życie.

Do sięgnięcia po tę powieść zachęciła mnie informacja o ekranizacji, już na początku tego roku. Niestety "Osobliwy dom pani Peregrine" odwlekałam jak tylko mogłam. Teraz dziwię się sama sobie.

Fabuła nie jest jakaś zaskakująca, przecież motyw niezwykłych miejsc, inności i bohatera, który dowiaduje się, że nie jest do końca człowiekiem był przerabiany tysiące razy w innych książkach młodzieżowych. Jednakże w tej lekturze znalazłam coś... innowacyjnego. Osobliwego, tak samo jak okładka. Zarówno filmowa jak i jej poprzedniczka.
W książce jest kilka takich "osobliwych" rzeczy.
Pierwszą z nich jest klimat. Gotycki, tajemniczy, burtonowski,, a nieraz mrożący krew w żyłach. To on przenosi czytelnika na odizolowaną od reszty społeczeństwa wyspę (wygooglowałam, że nie istnieje), w lata 40 XX wieku. Nie da się też nie poczuć wietrzyka grozy za każdym razem, gdy bohaterowie znajdywali się w niebezpieczeństwie. Co zaś się tyczy bohaterów... Większość z nich bardzo przypadła mi do gustu. Jacob był wyalienowany (zupełnie jak ja), i na początku rozmarzony (szkoda, że to się ulotniło). Chciał się wyrwać z nudnej rzeczywistości i rozwikłać tajemnicę dziadka.
Nie nazwałabym go mistrzem ciętej riposty, urodą czy zdecydowaniem też nie powalał, jednak... Czemu musiałam się zakochać? Tea, będziesz świadkiem.
Emma, druga główna bohaterka miała powiedzmy dwie twarze. Potrafiła łatwo się zdenerwować i w sumie dogadałybyśmy się.
O reszcie bohaterów powiem tylko, że całkiem mi się spodobali.
Trzecia niepowtarzalna rzecz to stare fotografie ozdabiające tekst. Są bez wątpienia osobliwe, a o niektórych mogę nawet powiedzieć, iż przeraziły mnie. I co prawda- o fotografii artystycznej nauczyły mnie więcej niż rok zajęć.

Co zatem w książce nie przypadło mi do gustu?
Kiedy Jacob znalazł się w niebezpieczeństwie, zawsze ktoś przychodził mu na pomoc. Zawsze. Zniesmaczyły mnie też trochę zakonserwowane wnętrzności, chociaż... nie były takie złe.

Co zaś się tyczy ekranizacji... W moim kinie jeszcze jej nie było. No coż, najwyraźniej poczekam sobie, ąż ukaże się w wersji DVD. Ale to właśnie ekranizacja zachęciła mnie do przeczytania "Osobliwego domu pani Peregrine". Konkretniej reżyser, którym jest Burton, co na to poradzę?

Reasumując: "Osobliwy dom pani Peregrine" to książka z pogranicza bardzo lekkiego horroru i literatury młodzieżowej, gdzie góruje wyobraźnia, a bohaterowie są doprawdy niezwykli.
Moja ocena: 8,5/10

Komentarze

  1. Bardzo chętnie zostanę Twoim świadkiem, mimo, że jeszcze nie poznałam wybranka, ale "Osobliwy dom Pani Peregrine" leży u mnie na półce od Targów książki i aż prosi się o przeczytanie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i się rozczarowałam :/ Może dlatego, że zupełnie czego innego się spodziewałam i czego innego oczekiwałam. Zachwyciłam się jej okładką i śledziłam moment, w którym zostanie wydana (mówię tu o pierwszym wydaniu, sprzed roku czy też dwóch ;) ). Oglądałam trailer książki po sto razy (który był świetny!). Chciałam magii, grozy, tajemnicy, chciałam zostać przerażoną i myślałam, że będę zbierała szczękę z podłogi. Dostałam co prawda niezłą książkę, ale raczej przygodówkę - i to dla dzieci.

    Pozdrawiam,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oczekiwałam czegoś lekkiego, nie nastawiałam się na epicką książkę :)

      Usuń
  3. Ta książka i film robi teraz wielki szał. Na pewno gdy przeczytam w końcu tą pozycję, obejrzę ekranizację ;)
    Pozdrawiam, Skryta Książka

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety ta książka mnie rozczarowała. Liczyłam na coś z lekkim dreszczykiem za sprawą ilustracji, które wcześniej zauważyłam, niestety to typowa młodzieżówka, nawet jak dla mnie nieco mdła. :/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie ciągnie mnie a ni do książki ani do filmu, mimo iż wszędzie jej pełno. Nie mój klimat, nie ten gatunek :/

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
  6. dużo słyszałam o tej książce - ciekawe czy jest tak dobra, jak mówią...
    fajna recenzja :*
    Pozdrawiam,
    Posy z bibliotekaamarzen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty